Ponad 100 zwierząt z policyjnej interwencji trafiło do Zoo Borysew. Zwierzęta przejęte z nielegalnego transportu znalazły nowy, bezpieczny dom. Nasze zoo było jedyną placówką, która zgodziła się przyjąć zwierzęta. Część z nich wymagała szczególnej opieki.
Ta historia ma swój początek we wrześniu 2023 roku. Na autostradzie A1 policja zatrzymuje kierowcę, który nie posiada uprawnień do przewozu zwierząt ani pełnej dokumentacji przewożonych przez siebie ptaków czy małp. Na prośbę policji i Powiatowego Lekarza Weterynarii, Andrzej Pabich właściciel Zoo Borysew – decyduje się przyjąć zwierzęta. Zoo Borysew natychmiast dostosowuje pomieszczenia dla nowych mieszkańców, którzy wymagają izolacji i szczególnej opieki ze strony pracowników. Jeszcze tego samego dnia, zwierzęta w asyście policji przyjeżdżają do ogrodu Borysewie.
– Początkowo trafiło do nas 30 zwierząt. Niektóre z nich były bardzo lękliwe, z dużymi problemami behawioralnymi. Jedna z papug miała uszkodzoną nogę, inne ptaki połamane pióra w ogonach. Nie mogliśmy odmówić im pomocy. Zorganizowaliśmy specjalny zespół opiekunów, który miał za zadanie troszczyć się o nowych lokatorów – mówi Dariusz Pabich dyrektor Zoo Borysew.
Niespełna dwa miesiące później trafia do Borysewa kolejnych 70 – zwierząt – jak się okazało od tego samego właściciela, który w dwóch ośrodkach w Polsce prowadził Egzotarium. W ten sposób Zoo ma pod swoja opieką 100 nowych podopiecznych, wśród nich sowy pójdźki, jastrząb harrisa, koty domowe rasowe, żółwie, wielkoszczury gambijskie, ary, kukabury, nieświszczuki, lemurkę czy małpki kapucynki i tamaryny.
– Wszystkie zwierzęta przechodziły kwarantannę, nie wiedzieliśmy czy się zaaklimatyzują, czy wyzdrowieją. Dziś wszystkie są z nami, w dobrej kondycji. Tak naprawdę napisaliśmy ich historię od nowa – dodaje Dariusz Pabich.
Zwierzęta z interwencji są pod stałą opieką lekarza weterynarii, niektóre z nich wymagały konsultacji i specjalistycznych zabiegów w klinikach współpracujących z Zoo Borysew. Ostatnie miesiące były pełne niepewności. Dzisiaj nowi lokatorzy są już częścią borysewskiej rodziny. Mają imiona nadane przez swoich opiekunów i żywo reagują kiedy Ci pojawiają się w ich pobliżu. Ptaki odzyskują swoje piękne upierzenie, najbardziej zalęknione pozwalają się głaskać i pozytywnie reagują na ludzi. I dlatego postanowiliśmy się podzielić z Wami tą historią…