Do Zoo Borysew dotarli nowi mieszkańcy, to para czarnych lampartów. Opowiada o nich dyrektor ogrodu Dariusz Pabich.
– To kolejne zwierzęta w zoo, które wyróżniają się charakterystycznym umaszczeniem. Skąd przyjechały czarne lamparty?
D.P. – Koty, a konkretnie para dorosłych, 10-letnich, zwierząt, przyjechała do nas z jednego z niemieckich ogrodów zoologicznych. Udało nam się nabyć zwierzęta, którymi od dawna byliśmy zainteresowani.
– To ciekawostka, ponieważ do tej pory ZOO Borysew głównie szczyci się białymi zwierzętami.
D.P – Tak, zgadza się. Teraz mamy kolejne zwierzęta melanistyczne. To określenie oznacza, że organizm wytwarza nadmiar genu melanistycznego, co skutkuje tym, że może się urodzić właśnie zwierzątko typowo czarne lub białe. To nie to samo co albinizm, ponieważ wtedy mówimy o zaniku pigmentu, a tutaj jest nadprodukcja.
Według różnych źródeł, na świecie około 11 procent całej populacji lampartów to właśnie czarne – melanistyczne. To również rzadki przypadek, by dwa koty o takim umaszczeniu stanowiły parę.
– Gdzie, w naturalnym środowisku, można spotkać czarne lamparty?
D.P. – Te koty zamieszkują głównie tereny zalesione. Lampart nie jest mieszkańcem otwartych sawann. Można je spotkać w Azji i Ameryce Południowej; to również Nepal, ale i afrykańskie lasy.
– Czy można się spodziewać, że potomstwo pary, która trafiła do Borysewa, będzie miało takie samo umaszczenie?
D.P. – W przypadku dzieci to nie jest do końca pewne. Ale nasza para miała już potomstwo i maluchy urodziły się czarne. Wygląda to trochę tak, jakby miały nałożoną czarną koszulkę na swoje klasyczne umaszczenie, ponieważ pod słońcem widać, jak przebijają miejscami cętki. Czyli wzór nie zanika całkowicie, jedynie pokryty jest nadmiarem czarnego pigmentu.
– Jak wygląda aklimatyzacja nowych mieszkańców zoo?
D.P. – Przyzwyczajają się do nowego miejsca i na pewno zajmie im to trochę czasu, ponieważ w niemieckim ogrodzie były od pierwszych miesięcy życia. W Borysewie wszystko jest dla nich nowe – miejsce, zapachy, odgłosy. Mają nową wolierę, przebywają głównie w specjalnych domkach.
– Z czego składa się ich menu, czy w czymś specjalnie gustują?
D.P – Generalnie podstawą diety dzikich kotów jest dziczyzna. To, między innymi, jelenina, którą kupujemy dzięki umowie podpisanej z kołem łowieckim. Menu uzupełniamy mięsem wołowym oraz królikami.
– Czy jest szansa, że w Borysewie pojawi się potomstwo tej pary?
D.P. – Bardzo na to liczymy. Co więcej, przekazano nam informację i spostrzeżenia poprzedniego właściciela tych zwierząt, że widział u nich miesiąc temu krycie. Jeśli dobrze zniosły transport i sprawnie zaaklimatyzują się w naszym ogrodzie, może pojawią się małe lamparty. Tym bardziej, że samica miała już potomstwo.
– Jaka jest średnia długość życia lampartów?
D.P. – Jak wspominałem, nasze mają 10 lat, natomiast średnio dożywają do około 25.
Niebawem zwierzęta będą dostępne dla oglądających na wybiegach zewnętrznych. Aktualnie przebywają maja okres aklimatyzacji w nowym miejscu.
foto żródło: Pinterest